,,Alan Rickman"
Każdego z polskich fanów HP z pewnością ucieszyła wieść na temat przyjazdu Alana Rickman'a do Polski w listopadzie ubiegłego roku. Każdy zareagował inaczej, ja myślałem, że zemdleje z powodu tej cudownej wieści. Nawet poprosiłem mamę, żeby dała mi pieniądze na wyjazd o Bydgoszczy, ale to i tak nic by nie dało, bo nie miałem konkretnej informacji, którego dnia dokładnie Alan będzie. I jak się później okazało dobrze, że nie byłem tak bardzo zdesperowany, żeby się tam udać...
Na pewno większość z was słyszała jak Alan potraktował fanów którzy czekali na niego, po prostu ich zignorował. W dodatku ci, którzy zajmowali się całym festiwalem Camerimage wprowadzili ludzi w błąd mówiąc, że wystarczy kupić bilet tylko na jeden dzień festiwalu, aby móc spotkać się z Alanem, po czym nagle zmielili zdanie, bo trzeba było mieć bilet na cały festiwal.
To przykre, że wszyscy razem z Alanem tak potraktowali fanów, przecież to dzięki nam dana gwiazda jest popularna, bez fanów sławni, by nie istnieli... To upokorzenie.
Mimo, że nie było mi dane wziąć udziału w tym spotkaniu to jednak, ktoś poradził mi żebym spróbował wysłać list na adres Opery Nova, w której odbywała się cała ceremonia. Tak więc stworzyłem list, w który włożyłem tyle samo pracy i serca co do J.K.Rowling, mało tego zrobiłem najlepszą kopertę jak nigdy. To było bardzo dziwne uczucie, pisać do brytyjskiej gwiazdy do polski, ale cóż przynajmniej koszta były mniejsze.
No i wysłałem list, zrobiłem nawet rysunek Alana dodatkowo napisałem list do samej Opery z prośbą o przekazanie listu Rickman'owi.
Festiwal się skończył i w skrzynce pusto. Ogromnie się zdziwiłem kiedy, po jakimś tygodniu dostałem list z Bydgoszczy!
Miałem ogromne wątpliwości do tego co tam zobaczę, wszystkiego mogłem się spodziewać: przeprosin, puste zdjęcie, albo (mało prawdopodobne) autograf Alana. No i było to:
Nawet nie wiem jak to nazwać, gdy to tylko zobaczyłem to od razu wiedziałem, że to podróbka. Podpis Alana jest inny. Nie wiem kto stoi za tym oszustwem, ale pewnie ten ktoś myślał, że jestem jakimś naiwnym dzieckiem, który w życiu się nie dowie, że to podróbka.
Czuje się upokorzony, a cała organizacja Camerimage i ludzie, którzy pracowali nad tym projektem stanowczo zawiedli. Wszytko inne da się wytłumaczyć, ale podrobienie autografu? To chyba nawet jest karalne, ale cóż nie mam zamiaru robić afery.
Oczywiście Alana ciągle będę uwielbiał, bo to przecież nie jego wina. Mam tylko nadzieję, że kolejne wizyty potterowych gwiazd będą lepiej zorganizowane.